WIEMY KIEDY PRZESTAŁY JEŹDZIĆ POCIĄGI ?
W trakcie otwarcia Muzeum doszło do spotkania z badaczem historii kolei, panem Toamszem Piwoniem oraz z pionierem, panem Towpikiem. Prawdopodbnie przybliżyliśmy się do odkrycia tajemnicy pociągów pasażerskich na kolei szprotawskiej po 1945 r.
Wpierw pan Tomasz Piwoń wspólnie z Mieczysławem Bonisławskim, w rozmowie o wspomnieniach dawnych zielonogórskich kolejarzy, doszli do wspólnego wniosku, iż pociągi, o których mówią pionierzy jeździły rzeczywiście po wojnie, ale musiały to być składy mieszane: osobowo - towarowe. Tylko w takiej sytuacji nie byłoby ich w rozkładach jazdy PKP, pomimo tego, że pojawiały się na torach i woziły ludzi.
Nastepnie, już na ognisku, pan Towpik opowiadał jak to jeżdził pociągiem po wojnie. Zupełnie niezależnie od poprzedniej rozmowy pana Piwonia i M. Bonisłaskiego, stwierdził on to, że taki pociąg składał się z jednego, dwóch wagonów towarowych i doczepionego na końcu wagonu dla ludzi...
Co ciekawe, pan Towpik zdradził również, iż w 1954 roku, kiedy kończył służbę wojskową, pisał do Ochli do brata, iż przyjedzie do domu - oczywiście, bo jakże by inaczej - pociągiem. Brat mu wtedy odpisał, iż nie dojedzie do Ochli już pociągiem, bo właśnie zaczęro rozbierać tory kolei szprotawskiej... Był rok 1954 !
Nasz rozmówca obiecał, że jeżeli znajdzie ten historyczny list, przekaże go miłośnikom kolei, jako dowód badwczy.