Kartowice Szprotawskie
Kilometraż liczony od Dworca Szprotawskiego w Zielonej Górze: 47,0 km
Kilometraż liczony od stacji w Szprotawie: 3,7 km
Nazwa niemiecka: Kortnitz
Nazwy polskie: Korytnica
Ostatnia nazwa polska stacji: Kartowice Szprotawskie
Wieś Kartowice jest ulicówką, rozciągającą się równoleżnikowo (wzdłuż osi wschód - zachód), prostopadle do biegnącej z północy na południe szosy Witków (na północy) - Szprotawa (na południu). Nie jest to duża wieś, ale niewątpliwie większa, niż to się może wydawać komuś przejeżdżającemu szosą w kierunku Szprotawy lub Zielonej Góry. Zwarta zabudowa ciągnie się w poprzek szosy niespełna kilometr a stare, poniemieckie widokówki ukazują duże i ciekawe zabudowania: piętrową szkołę, gospodę, ciekawą piętrową willę Hoffmana z gankiem, przez co przypominała duży dwór lub mały pałacyk a nawet piekarnię Schellera (spory, piętrowy budynek wraz z innymi zabudowaniami). Szosa przecina tę linię zwartej zabudowy mniej więcej w połowie, dzieląc wieś na dwie równe części: wschodnią i zachodnią.
Linia kolei szprotawskiej biegła równolegle do szosy, po jej zachodniej stronie (w odległości 300 m), przecinając pod kątem prostym oś zabudowy Kartowic (czyli gruntową drogę, w ciągu której był przejazd kolejowy), w jej zachodniej części.
W Kartowicach był tylko przystanek kolejowy Kortnitz i właśnie tak (jako Haltenpunkt, Hp) jest on zaznaczony na niemieckiej mapie topograficznej z lat 30-tych XX w. (w innych źródłach przystanek ten jest zapisywany jako stacja, ale nie są to źródła wiarygodnie rozgraniczające charakter czy status infrastruktury kolejowej w poszczególnych miejscowościach). Warunki terenowe (stosunkowo szeroka a przede wszystkim wydłużona - od owego przejazdu kolejowego, przy przecięciu osi zabudowy wsi przez tor szlakowy, aż po ścianę zagajnika, a przez to przestronna równia stacyjna, liczne choć nie do końca identyfikowalne pozostałości betonowe w ziemi) nie odpowiadają jednak jednoznacznie na pytanie o to, czy były tu jakieś urządzenia i zabudowania stacyjne. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że nic z tych ewentualnych zabudowań lub urządzeń nie zachowało się a na posiadanej przez nas mapie z 1933 r. (która jest jednym z naszych źródeł badawczych) teren ten jest odwzorowany wyjątkowo niestarannie (wydaje się, że mogą być zaznaczone jakieś zabudowania a nawet trwały, czyli murowany budynek).
Przez długi czas uznawaliśmy za swoistą anomalię, wynik odczytu niemieckiej mapy topograficznej, która jak się nam zdawało się, wskazywała na to, że na przystanku Kortnitz nie było toru bocznego, a tylko pojedynczy tor szlakowy. Na wszystkich stacjach i przystankach (może z wyjątkiem początkowego okresu funkcjonowania przystanku okazjonalnego w Lesie Broniszowskim), taki tor boczny był. Byłby to zatem jedyny taki przypadek na całej kolei szprotawskiej. Wspomniana tu już wielkość równi stacyjnej w Kartowicach odpowiada temu, aby był tu jednak boczny tor. To nas skłoniło do ponownej analizy fragmentu mapy i chociaż nadal ciężko jednoznacznie ocenić jej treść, obecnie skłaniamy się do tezy, że jednak po wschodniej stronie toru szlakowego był krótki tor boczny, kończący się przed jakimś budynkiem, wciśniętym między koniec tej bocznicy a wiejską drogę.
W 2007 roku otrzymaliśmy od znanego kolekcjonera, pana Mariana Ryszarda Świątka, skan kolorowej pocztówki (którą pierwszy raz publikowano na stronie internetowej koleje.szprotawa.org.pl, jako niewyraźną rycinę), przedstawiającej wjeżdżający na przystanek w Kartowicach parowóz. W głębi widoczna jest wiata, przypominająca taki większy, współczesny przystanek PKS. Jedna jej część jest otwarta, druga zabudowana, z niewielkim otworem drzwiowym (jednoskrzydłowe, pełne drzwi drewniane, zdobione poprzecznymi deseczkami) i pionowo ustawionym oknem (sześciodzielny prostokąt wypełniony szybkami) obok drzwi, od strony toru (peronu). Całość przykryta jest jednorodnym, dwuspadowym dachem (zorientowanym wzdłuż całej wiaty, spadek dachu w kierunku torów), w części otwartej stanowiącym poszycie sufitu i przechodzącym w skrajną ścianę boczną. Prawa (północna) część wiaty, zamknięta, zbudowana jest z drewnianego szkieletu (prostopadle krzyżujące się dłużyce, w pełni obrobione), wypełnionego nietynkowaną, czerwoną cegłą, łączoną jasną zaprawą (a zatem rodzaj pruskiego muru). Dziś, po trzech latach (lipiec 2010 r.) wiemy już, że była to typowa wiata, stawiana na co drugiej stacji kolei szprotawskiej. Poza tym, pierwszym obrazem wiaty, jesteśmy obecnie w posiadaniu niewyraźnego zdjęcia wiaty w Siecieborzycach i bardzo wyraźnej fotografii wiaty w Witkowie. Wiemy też o wiacie w Broniszowie (zachowały się jej fundamenty).
Jest to o tyle istotne, że fragment widokówki z Kortnitz, przedstawiający przystanek kolejowy, sprawia wrażenie nie zdjęcia, ale pewnego rodzaju "collagu". Wiata stoi dziwnie ukośnie względem toru, tło za parowozem jakby nie tworzyło naturalnej ciągłości z tłem za wiatą, nie za bardzo zgadzają się proporcje pomiędzy poszczególnymi elementami obrazu. Być może widok ten został sztucznie dopasowany do potrzeb pocztówki. Dlatego ten pierwszy obraz wiaty stacyjnej, jaki udało się nam uzyskać, traktowaliśmy nie do końca wiarygodnie. Dopiero po uzyskaniu autentycznych zdjęć z Wichowa i Siecieborzyc, możemy mówić o wiarygodnym wyglądzie wiaty w Kartowicach.
Odnalezienie zdjęć wiat w Wichowie i Siecieborzycach oraz fundamentów wiaty w Broniszowie, naprowadza nas również na ślad tego, co też mogło się znajdować na przystanku w Kartowicach. Otóż w Wichowie, w zamkniętej części wiaty funkcjonowała waga wozowa, świadcząca usługi rolnikom. Po odkopaniu fundamentów wiaty stacyjnej w Broniszowie, mieszkańcy zaczęli też mówić o odkopaniu... wagi. Świadczyłoby to o tym, że w zamkniętych częściach wiat stacyjnych w niektórych wsiach funkcjonowały wagi wozowe. Czy jednak we wszystkich wsiach tak było, czy również w Kartowicach na przystanku kolejowym funkcjonowała waga wozowa ?
Jeżeli tak, to zapewne towarzyszyły jej i inne zabudowania, jakie stawiano obok wiat stacyjnych: mały baraczek z poczekalnią i kasą, magazyn. Nie mamy jednak takiego ich opisu z Kartowic, jaki mamy choćby z Jędrzychowa czy Jarogniewic. Zatem pozostawmy to w sferze hipotezy. Natomiast istnieje inna zagadka. Na dokumentach inwentaryzacyjnych z 1947 r., posiadających postać tabeli, na jednej z kart, opis infrastruktury przystanku w Witkowie zajmuje trzy wiersze tabeli. W czwartym, kolejnym wierszu brakuje nazwy stacji, natomiast w kolumnie z opisem przeznaczenia inwentaryzowanych zabudowań powtarza się "waga wozowa", opisana już przy Witkowie. Czy to oznacza, iż kolejne wiersze, począwszy od tego, w którym nie wpisano nazwy wsi, dotyczą kolejnych po Witkowie Kartowic ? (w przypadku gdy opis danej stacji zajmuje więcej niż jeden wiersz, jej nazwa wpisana jest tylko w pierwszym, a w kolejnych użyto znaczka " , jako oznaczenie, że dotyczy to stacji "jak wyżej"). Jest to wielce prawdopodobne, bo czyż stawiano by dwie wagi wozowe na jednym przystanku kolejowym ? Ale, jeżeli tak jest, to kolejne wiersze tego dokumentu dotyczyły by właśnie... Kartowic. A są one bardzo ciekawe. Opisują bowiem kolejno: magazyn na opał, magazyn na różne materiały, szopę na drzewo, dół murowany (na wapno) oraz szopę na różne materiały. Zarówno wielkość równi stacyjnej w Kartowicach, jak i niestaranny zapis na mapie z 1933 r. (liczne kropki i zaznaczony trwały budynek) mogą przemawiać za taką koncepcją. I gdyby okazała się ona słuszna, wszystkie te zabudowania i urządzenia niegdyś by tutaj istniały. Pociągającą przygodą byłoby zatem przekopać teren równi w Kartowicach i odszukać w ziemi śladów po tej infrastrukturze. Część z nich sama "wychodzi" z ziemi, reszty trzeba jednak dopiero poszukać...
Uwagi dotyczące autentyczności pocztówki są też istotne z innego powodu. Z pocztówki nie da się odczytać czy była tutaj bocznica, o której poszukiwaniach napisałem powyżej. Ba, patrząc na pocztówkę raczej należałoby stwierdzić, iż drugiego toru nie było, ale tak jak to już podkreśliłem, pocztówka ta nie wygląda na wiarygodny, nadający się do wnioskowania dokument. Ponadto, ukazuje ona wąski wycinek równi stacyjnej, a ta, jest bardzo wydłużona, boczny tor mógł się znajdować w części równi, która nie jest objęta obrazem.
Zimą 2005 r. jeden ze studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego, na stałe mieszkający w Kartowicach, był pewien, iż w miejscu gdzie główna, gruntowa droga wsi przecinała się z torami, jeszcze niedawno (chodzi o rok 2005) w ziemi były szyny. Można je było zobaczyć grzebiąc w piachu. [M. Bonisławski, XII 2007, VII 2010]
Serwis powstał i funkcjonuje dzięki środkom finansowym Gminy wiejskiej Zielona Góra